![]() Kiedy myślę o projektowaniu wnętrz, o filozofii która zawsze mi przyświecała kiedy stawałam przed każdym nowym wyzwaniem, to nasuwają mi się dwa ulubione słowa: inspiracja i otwartość. Słowa "ładne" i "miłe" natomiast powinny być ustawowo zakazane jako te, które miałyby określać wartość projektu. W odniesieniu do architektury nie znaczą one nic. Mam wewnętrzną potrzebę ciągłego inspirowania się. Dziecinną radość z bycia wow, dotykania materiału, z którego zrobiony jest stół w restauracji i zachwytu, że nie wiem co to za tworzywo. Chcę móc jak najczęściej być w stanie ekscytacji płynącej z samego rozglądania się. Chcę widzieć rzeczy, na które sama nie wpadłam i być szczęśliwą, że ktoś jednak o tym pomyślał. Wnętrze jest dla mnie równie ważne jak produkt lub usługa, która jest w nim oferowana. Absolutnie rozumiem, że istnieją budki z najlepszą wietnamską zupą świata, których wygląd pozostawia wiele do życzenia a mimo wszystko smakosze będą wracać dla tego wyjątkowego dania; nie zmienia to jednak mojego przekonania, że dobrze zaprojektowane wnętrza mają ogromny wpływ na nas i na to jak patrzymy na świat. Ten wpis będzie więc trochę egoistyczny bo mówiący o mojej personalnej inspiracji i fascynacji kosmetyczną marką Aesop, rodem z Australii, i nie chodzi mi o sam produkt, pomimo że jest znakomity ale o wnętrza sklepów projektowanych dla firmy na całym świecie przez często wybitnych architektów i projektantów. W 2011 roku na nowojorskim dworcu kolejowym Grand Central stanął na pierwszy rzut oka niepozornie wyglądający kiosk. Miał być zaproszeniem do zapoznania się z marką Aesop, która właśnie wchodziła na rynek amerykański. ![]() Właściwie nie było w tym nic niezwykłego, takich tymczasowych sklepików powstaje masę i na większość nikt nie zwraca uwagi. Ten był jednak wyjątkowy. Zaprojektowany przez architekta Jerem’iego Barbour'a reprezentującego studio Tacklebox z Brooklynu, składał się z 1800 kopi gazety The New York Times pochodzących z recyklingu. Magazyny zostały ułożone jeden na drugim i poddane procesowi, który stworzył solidną masę. Podstawą i zwieńczeniem każdej bryły były arkusze aluminium malowanego metodą proszkową. Kiosk miał być symbolicznym uściskiem dłoni nowej marki z miastem. Jego celem było informować i zapoznać przyszłych klientów z produktem. Dziennik The New York Times ujmując metaforycznie jest dla mieszkańców Wielkiego Jabłka jak biblia. Użycie właśnie tego materiału to nie tylko ukłon w stronę 750,000 pasażerów przemierzających Grand Central każdego dnia ale również nawiązanie do codziennej rutyny. Właściwie i od strony marketingowej, i od strony zamysłu projektowego wykorzystującego zbędny materiał do stworzenia czegoś tak przemyślanego, pomysł jest znakomity. ![]() Ten sam element dekoracyjny Jeremy Barbour wykorzystał później przy projektowaniu pierwszego sklepu Aesop w Nowym Jorku w części Manhattanu znanego jako Nolita. Tym razem użyto 2800 kopi tego samego magazynu, również pochodzącego z recyklingu. Dla twórców marki słowo pisane ma ogromne znaczenie i jest wykorzystywane nie tylko do standardowej reklamy, opisu produktu czy historii marki. Aesop lubuje się w posługiwaniu cytatami a ich strona internetowa to również fascynujące wywiady, opowiadania, artykuły, recenzje książek i filmów. Tym bardziej użycie New York Times w ich pierwszym sklepie w Nowym Jorku ma znaczenie wręcz symboliczne. Posługując się wolnym tłumaczeniem z opisu projektu w perfekcyjny sposób oddaje ducha marki, wiarę, że gazety codzienne takie jak chociażby New York Times są namacalnym świadkiem upływających dni, ale przy użyciu ich jak cegły do wyłożenia ścian stają się kapsułą czasu która ma zwolnić pęd chaotycznego miasta. “ Wnętrze tego sklepu jest dowodem na istnienie spowolnienia gdzie czas nie jest postrzegany jako wróg tylko jako przyjaciel a chwile zatrzymują się aby trwać”. ![]() Sklep Aesop w Kyoto zaprojektowany został przez studio architektoniczne Simplicity. Inspiracje do stworzenia tego wnętrza architekci zaczerpnęli z lokalnych źródeł: książki "Pochwała Cienia" napisanej przez Junichiro Tanizaki, sztuki czternastowiecznego aktora i dramatopisarza Zeami Motokiyo, architektury historycznych, drewnianych kamienic Kyoto oraz sposobu pisania japońskiego tekstu w pionie. ![]() Aesop w Singapurze jest dziełem norweskiego studia architektonicznego o światowej sławie Snohetta. Mieści się przy jednej z głównych ulic zakupowych Orchard Road (ang. Droga do Sadu). Według przekazów, w XIX wieku mogła to być droga prowadząca na plantację gałki muszkatałowej. Historia tego miejsca związana z plantacją stała się inspiracją dla architektów do stworzenia wnętrza w oparciu o zwisające z sufitu metalowe elementy imitujące las odwrócony "do góry nogami" oraz poprzez delikatne użycie warstw materiału, koloru i formy. ![]() W Mediolanie mieszczą się dwa sklepy Aesop; ten przy Corso Magenta jest dziełem lokalnych projektantów ze studia Dimore. Jego położenie przy tej samej ulicy na której mieści się kościół, w którym podziwiać można niezwykłe dzieło Leonarda Da Vinci "Ostatnia Wieczerza" oraz sąsiedztwo sławnej piekarni Marchesi, której historia sięga 200 lat, miało wpływ na utrzymanie wnętrza w silnym poszanowaniu włoskiego a bardziej mediolańskiego dziedzictwa. Do zaprojektowania przestrzeni posłużyły typowe materiały używane w spiżarniach włoskich domów z 1930 roku jak również lokalnych małych piwniczek. ![]() Jednym z największych sklepów Aesop jest ten mieszczący się przy ulicy James w Brisbane w Australii. Jest to również siedemnasty sklep zaprojektowany dla marki przez Rodneya Eggleston'a reprezentującego studio March. Inspiracją do stworzenia tego wnętrza były po części lejkowate rzeźby Anish Kapoor jak również samo otoczenie gdzie tropikalna pogoda i ocean zachęca do uprawiania sportów wodnych. Dominujący we wnętrzu materiał, włókno szklane, jest często używany do produkcji kajaków, desek surfingowych i naziemnych basenów. Zamiarem projektanta było zatarcie granicy pomiędzy światem wewnętrznym a zewnętrznym jak również podziału między architekturą a przedmiotem. Według danych z 2017 roku Aesop posiada ponad 100 sklepów w 50 krajach. Najciekawsze jednak jest to , że nie istnieją dwa takie same sklepy. Każde wnętrze jest unikatowe, zaprojektowane specjalnie z myślą o odbiorcy w danym kraju czy mieście czy nawet ulicy z ogromnym poszanowaniem do lokalności. Wnętrze ma intrygować i inspirować ale jednocześnie sklep powinien pozostać w zgodzie z otoczeniem.
W 2012 roku założyciel marki Dennis Paphitis udzielił bardzo obszernego wywiadu, który ukazał się na łamach Dezeen Magazine. Pomimo, że same wnętrza mogą zachwycać to jednak jego słowa o nich są prawdziwą inspiracją: " Byłem przerażony myślą, że Aesop może się zamienić w sieć sklepów pozbawionych duszy. Zawsze sobie wyobrażałem, że to co robimy porównać można do złotej bransoletki spoczywającej na opalonym nadgarstku wytwornej Europejki, która podróżuje i kolekcjonuje fascynujące historie."
0 Komentarze
Odpowiedz |
AutorKarolina Hrabczak Duda Archiwa
Maj 2019
|