“O danej cywilizacji można wyczytać dużo więcej z architektury jaką po sobie pozostawiła niż z jakiejkolwiek innej dziedziny” Kenneth Clark Od chwili, w której otrzymujemy pierwszą w życiu nagrodę, a może nią być nawet niepozorny lizak wręczony przez rodzica, za powiedzmy wmuszenie w siebie porcji rozgotowanego szpinaku, wstępujemy na drogę nieuniknionej rywalizacji, której wyboisty przebieg opatrzony jest premiami, dyplomami i gratyfikacjami. Pomimo, że myśląc o nagrodach w naturalny sposób na myśl przychodzą nam te najbardziej spektakularne, za największe osiągnięcia w dziedzinie filmu czy muzyki, nie wspominając już nawet o takich zaszczytach jak Pulizer czy Nobel, to jednak wszyscy, każdego dnia uczestniczymy w systemie nagradzania, który w mniejszym lub większym stopniu jest wyznacznikiem naszych mniejszych lub większych sukcesów. Wierzę w system nagród, który nie gloryfikuje jednostki, ale jest systemem kreatywnym, który inspiruje i motywuje do działania. System, który podnosi poprzeczkę w sposób prowokujący próbę przeskoczenia jej przez innych. Jeżeli komuś się udało, to może warto spróbować, uwierzyć we własne możliwości i w samego siebie, aby odnieść sukces skrojony na własną miarę? Ostatnim czym powinien być system nagradzania to demotywującą przyczyną sposobu myślenia: ja tak nigdy nie dam rady. Może to jest skażenie amerykańską kulturą, często postrzeganą jako utopijną, ale pokładam ogromną wiarę w system, w którym nawet ostatnie dziecko na mecie nazywa się wygranym. To właśnie te dzieci wyrastają później na ludzi pewnych siebie, umocnionych w przekonaniu, że mogą zdobyć cały świat. ![]() Kiedy myślę o nagrodach i nagradzaniu w kontekście architektury, to przychodzi mi na myśl zderzenie Egipskich Piramid datowanych na rok 2560 p.n.e z ustanowieniem najważniejszej nagrody w dziedzinie architektury, Nagrody Pritzker’a w roku 1979. Architektura jest jedną z tych wyjątkowych form sztuki, moja miłość do niej nie pozwala mi użyć innego określenia, która jest z nami od zawsze i , z którą każdy czy tego chce czy nie obcuje na co dzień. Jej niepodważalna wartość dla społeczeństwa, wyróżnia ją spośród innych form artystycznych, które w odróżnieniu od architektury często funkcjonują dla samych siebie. Kiedy teraz, każdej wiosny, z zapartym tchem oczekuję ogłoszenia laureta Nagrody Pritzker’a, to ciągle nie mogę wyjść z podziwu, że ta wybitna dyscyplina pozostawała bez wyróżnienia przez tak długi czas. Pomimo, że Alfred Nobel nie uznał architektury jako jednej z dziedzin godnej jego nagrody, to o ironio Nagroda Pritzker’a ze względu na osiągnięty prestiż, często nazywana jest Noblem w tej dziedzinie. Człowiekiem, który postanowił naprawić ten, w mojej ocenie bezdyskusyjny błąd szwedzkiego przemysłowca, był Carleton Smith, ówczesny dyrektor National Arts Foundation (ang. Narodowa Fundacja Sztuki). W pierwszej kolejności Smith zwrócił się do Paula Getty jako potencjalnego fundatora dla nowej nagrody, ale jego drzwi pozostały na ten pomysł zamknięte. Jak wskazuje jednak sama nazwa nagrody, ostatecznie jej fundatorami została rodzina Pritzker’ów, a dokładniej mówiąc Jay i Cindy Pritzker, kojarzona z siecią hoteli Hyatt. “Aby uhonorować żyjącego architekta lub architektów, których powstałe prace demonstrują połączenie takich cech jak talent, wizja i zaangażowanie, i którzy odznaczyli się konsekwentnym i znaczącym wkładem w ludzkość i zabudowę otaczającego nas świata poprzez sztukę architektoniczną.” Tak dokładnie brzmi przesłanie najważniejszej w dziedzinie architektury nagrody, jaką stał się popularnie nazywany Pritzker. Celem tego wyróżnienia była jednak jeszcze jedna ważna misja; oprócz uhonorowania samej wybitnej postaci i jej dorobku, wizją pomysłodawców i fundatorów było również podniesienie świadomości społecznej i uwrażliwienie ludzi na samą architekturę do poziomu na jaki ta wyjątkowa sztuka zasługuję. Wyróżnienie jednostki w tym przypadku, miało za sobą, w konsekwencji pociągnąć zwrócenie uwagi na całą dziedzinę. W tej mierze za sukces idei uznano inaugurację nagrody Pritzker’a z roku 1998, która odbyła się w Białym Domu. Jeżeli w roku 1979 jakość życia nie była w najmniejszym stopniu kojarzona z architekturą, to przemówienie Bill’a Clintona podczas owej uroczystości, cytującego Franka Lloyda Wright’a, było przełomowym momentem dla fundacji Pritzker’a. Bill N. Lacy dyrektor wykonawczy Nagrody Pritzkera w latach 1988 do 2005 nazywa architekturę “profesją hybrydową- najbardziej naukową ze wszystkich sztuk i najbardziej artystyczną ze wszystkich nauk.” Trudno szukać i znajdować określenia bardziej trafnego, które w jednym zdaniu zawierałoby cały sens dziedziny, która wymaga zgłębienia ogromnej wiedzy techniczno-, inżynieryjno - budowlanej i jednocześnie posiadania nietuzinkowego i kreatywnego umysłu. Nie istnieje architektura w oparciu o sam talent, tak jak nie może ona funkcjonować wyłącznie bazując na samej zdobytej wiedzy. Podobnie, również oceniani są kandydaci na zwycięzców Priztker’a; nie tylko za swoją kreatywną wizję, ale przede wszystkim za umiejętność wcielenia jej w życie. Za wykonanie projektu, który spełnia swoją funkcję. Zwycięzców wyłania jury składające się z ośmiu osób, które nigdy w swojej ocenie nie biorą pod uwagę portfolio architekta opartego tylko na samych zdjęciach. Istnieje przyjęta od początku funkcjonowania nagrody i obowiązująca do dzisiaj zasada, że zdjęcia będące formą artystyczną 2D nie oddają prawdziwej treści obiektu a wręcz przeciwnie często ją zakłamują. Sędziowie udają się więc, osobiście do miejsc, które podlegają ich ocenie, aby móc poczuć obiekty wszystkimi swoimi zmysłami i zdobyć ich obraz w pełnym wymiarze. ![]() Nominacji do nagrody Pritzker’a może dokonać każdy licencjonowany architekt podając tylko i wyłącznie nazwisko kandydata. Bill Lacy na podkreślenie jak nieskomplikowany jest proces nominacji przytacza anegdotę z 1989 roku kiedy to otrzymał anonimowy telefon z zapytaniem: “ Jak mogę nominować kogoś do nagrody Pritzker’a?” “Wystarczy że poda pan imię i nazwisko tej osoby” “Tylko tyle? Nie ma żadnych formularzy do wypełnienia, nie trzeba przedstawić listy osiągnięć, portfolio czy też listów rekomendacyjnych?” “ Nie, wystarczy imię i nazwisko a ja zajmę się resztą. Jeżeli ta osoba nadaje się pod rozwagę, to ja zbiorę odpowiednie materiały i przekażę sędziom do rozpatrzenia” “ W takim razie chciałbym zarekomendować samego siebie” “Jak się pan nazywa” “Gordon Bunshaft” “Dziękuję panie Bunshaft” “ To był rok kiedy Gordon Bunshaft zdobył nagrodę Pritzker’a ex aequo z Oscarem Niemeyar’em” ![]() Zdobywca oprócz nagrody pieniężnej, od roku 1987 otrzymuje brązowy medalion według projektu Louis’a Sullivan’a, amerykańskiego architekta i członka tak zwanej szkoły chicagowskiej, uznanego za ojca drapaczy chmur. Na odwrocie medalionu wyryte zostały upamiętniające rzymskiego architekta Vitruvius’a jego fundamentalne zasady architektury: firmitas, utilitas, venustas - trwałość, użyteczność, piękno. Ceremonia wręczenia nagrody odbywa się co roku w innym miejscu i jest to zazwyczaj znaczący obiekt architektoniczny, niezwiązany z pracami ani krajem pochodzenia zwycięzcy. Rasa, kolor skóry, religia, pochodzenie, płeć, kalectwo, wiek czy też ideologia lub poglądy polityczne nigdy nie są brane pod uwagę jako jakiekolwiek kryterium w procesie przyznawania nagrody Pritzker’a. ![]() Przy całej dyskusji jaka toczy się obecnie o roli kobiet w życiu społecznym, to fakt, że na 42 zwycięzców tylko Zaha Hadid w 2004 i Kazuyo Sejima w 2010 przełamują architektoniczny, męski panteon, zasmuca, ale daje do myślenia, jak zaborczą dyscypliną jest architektura. Wielu, aby odnieść sukces poświęca jej całe swoje życie bez reszty. Podobnie jak Martha Thorne dyrektor wykonawczy Nagrody Pritzker’a wyrażam również nadzieję, że sędziowie dokonując wyboru laureta będą zawsze kierować się poszukiwaniem doskonałości a nie trendów. Kwintesencją architektonicznej nagrody Pritzker’a są w moim odczuciu słowa cytowanego już wcześniej Bill’a Lacy: “ Nagroda Pritzker’a w dziedzinie architektury wypełniła pustkę jaka istniała w świadomości ludzkiej na temat sztuki architektonicznej, poprzez wyróżnienie jednych z najbardziej utalentowanych i najbardziej oddanych swojej sztuce praktyków naszych czasów, poprzez zwrócenie uwagi opinii publicznej na jedną z najstarszych działalności znaną ludzkości- tę, która łączy cele funkcjonalności z estetyką - i potwierdzając, poprzez swoje wybory, credo nagrody: trwałość, użyteczność, piękno.”
0 Komentarze
Odpowiedz |
AutorKarolina Hrabczak Duda Archiwa
Maj 2019
|